Do szkoły celem otrzymania wpisu i do domu standardową trasą. Ciepło, ale fajnie się jechało. Pobity rekord Vmax=62.82km/h w Katowicach, ale pod wiatr:/
Po ponad tygodniu przerwy spowodowanej przyjmowanie antybiotyku:/, w końcu mogłem wrócić na koło. Na początek standardowa trasa: Zabrze-Przyszowice-Gierałtowice-Knurów-Gliwice-Zabrze. Temperatura 40.5 stopnia:/ trochę wiatru w morde, ale ogólnie nieźle, biorąc pod uwagę tygodniową przerwę. Następnie rowerkiem do szkoły celem usyzkaniua wpisu. Pierwszy raz wracałem tą samą trasą, którą jechałem do szkoły i chyba nigdy więcej tego nie zrobie. Całą trase pod wiatr ( 22km/h ), i do tego dwa kur...ie podjazdy:P
Trasa ta co zwykle: Zabrze-Przyszowice-Gierałtowice-Knurów-Gliwice-Zabrze. Dwa kółeczka, gdyżd jakiś czas tą trasą nie jeździłem. Okazało się, że już nawet położyli asfalt na wjeździe do Glajwic ( zjazd z autostrady, na razie do niej nie "podłączony" ). Średnia fajna, oponki zrobiły swoje:P
Standardowa trasa: Zabrze-Przyszowice-Giwrałtowice-Knurów-Gliwice-Zabrze. Do Gierałtowic całkiem dobre tempo, w granicach 30-32km/h, od Gliwic "wmordewiatr" :/
Trasa: Zabrze-Przyszowice-Gierałtowice-Knurów-Gliwice-Zabrze. Dwa kółka po 35km. Na pierwszym okrążeniu, zaliczona gleba na asfalcie ( przy wyjeździe z Knurowa - dokładnie 150m od skrzyżowania Ul. 1-go Maja przechodzącej w Ul. Knurowską )
Nie wiem jakim cudem tą glebę zaliczyłem, ale są 2 opcje: 1. Zawiał wiatr, który zepchnął mnie z asfaltu i próbując wjechać z powrotem, stało się to co się stało. 2. Zagapiłem się i próbowałem ją ominąć :P
W każdym razie zola zaliczona, na szczęście auto, które jechało za mną było oddalone o jakieś hmm 20m, w innym wypadku pewnie był tego nie pisał :P