Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:2117.00 km (w terenie 194.70 km; 9.20%)
Czas w ruchu:75:50
Średnia prędkość:27.92 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Suma podjazdów:4341 m
Liczba aktywności:33
Średnio na aktywność:64.15 km i 2h 17m
Więcej statystyk

Rowerowo-deszczowo.

Piątek, 27 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 100-125km, Szosa, Trening
Dzisiaj standardową "trasą knurowską" 3 kółeczka, potem troche po mieście, rozeznać się w cenie nowego łańcucha w rowerowym i do domu. Pogoda dosłownie pod psem ( deszczyk, czasami nawet dość mocny). Na szczęście przestało padać, ale pogoda dalej blee.
Czas w końcu wypucować rowerek:D

Bieda, że aż piszczy.

Sobota, 21 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj straszna bieda, dosłownie.
Z rana polazłem na mieszkanie przykręcić listwy ( jedne z dwóch ) do podwiszenia sufitu i zrobiłem sobie dwa ziaziu, jedno na prawej dłoni, drugie na lewej ( cięcia praktycznie do mięcha:/ ). Spowodowało to wyjątkowy brak chęci na roweros, toteż dzisiaj jeżdżenie po prostu "przed siebie".
Tereny hałdy zwiedzone dokładnie, potem przebitka na sośnice, a później drogą nr. 78 przez Szałsze i Czekanów do domciu.

Bad day.

Pławki

Piątek, 20 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Z rana na Pławki, bo dawno mnie już tam nie było.
Szybko poszło. Tam w 1h11min, z powrotem podobnie.
Po obiedzie troszku kilometrów w terenie i oglądanie zachodu na hałdzie.

Nic ciekawego.

Środa, 18 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 75-100km, Szosa, Trening
Tak jak w tytyle.
Pogoda niefajna, mocny wiatr i do tego chłodno.
Dzisiaj tylko szosa i to w starym wydaniu: 2x trasa do Knurowa i z powrotem.
Wieczorem piwko w plenerze.

Blee.

"Odrabianie" niedzieli.

Poniedziałek, 16 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Jako, iż wczoraj pojechali my do Ostravy ( niestety nie na rowerach, bo po pierwsze primo: niektórzy nie mają bike'a, po drugie primo: a inni by nie dojechali ), dzisiaj trzeba było pokręcić troszkę więcej niż zwykle.
I tak oto trasa: Zabrze-Przyszowice-Gierałtowice-Knurów-Gliwice-Zabrze x3
I potem jeszcze trasa: Zabrze (hałda)- przez sośnice do Gliwic- palmiarnia- radiostacja gliwicka- Szałsza ( las zalany przez wczorajsze opady )- Zabrze.
Jechało się dość dobrze po pierwszym dniu ( być może ostatnim ) odpoczynku w sierpniu.
Do domy zdążyłem idealnie przed burzą, która właśnie się na dobre rozkręciła :]

Na dzień dzisiejszy najdłuższy dystans tego roku. Będzie jeszcze kilka dłuższych:D

Gooood day.

W pełnym hicu.

Sobota, 14 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kręcenie tam gdzie zwykle ostatnio ( w skrócie ): Zabrze-palmiarnia gliwice- radiostacja gliwicka- Szałsza- terenem do domu. x2

Wieczorem na piwko pod chmurką.

Biznesowo i treningowo.

Piątek, 13 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Wyjście przed 10.00 celem odebrania faktury z warsztatu ( gliwice, ul. daszyńskiego ), powrót do zabrza i od razu do kolejnego warsztatu celem umówienia się na przyspawanie tłumika ( łodpadł dłań na ulicy kilka dni temu:] ) i do domku.
Potem śniadanko i kółeczko: Zabrze ( hałda ) - przez sośnice do gliwic- palmiarnia - radiostacja gliwicka - Szałsza i do dom.

Do Gliwic średnia 32.74km/h, a specjalnie nie cisnąłem.
Konkretna temperatura, więc łopity wodą, dlatego też nie jechało mi się najlepiej.

Jestem hardcorem:]

Czwartek, 12 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Zabrze ( hałda ) - przez Sośnicę do Gliwic pod palmiarnie - radiostacja gliwicka - przez Szałszowe lasy do Zabrze. x2
Poźniej piwko pod chmurką.

Good day biorąc pod uwagę temperature: 41.2 w słońcu.

btw. pyknęły 3 tauzeny :]

Łiiii trelemorele.

Środa, 11 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj z rana musiałem zawieźć autko do warsztatu celem wymiany przedniego zawieszenia, więc rower do auta i w drogę. Jako, iż było to na ul. Daszyńskiego w Gliwicach, to do domku już na rowerze na śniadanie.
Potem ( ostatnio stała trasa ): Zabrze ( hałda )- przez sośnice do Gliwic, myknięcie obok palmiarni i cigaret pauza pod radiostacją gliwicką, powró przez Szałsze terenem. Takich "pętelek" było dzisiaj sztuk dwie.
Jak zaczęło się ściemniaćto jeszcze na fajka za bravo i do dom.
Pedałowanie bez napinania się, "na lajcie" jak to się mówi.

Good day.

Terenowo, szosowo, piwnie.

Wtorek, 10 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Na początek traska: Zabrze ( hałda )-przez sośnice do glajwic- palmiarnia - radiostacja gliwicka - i przez Szałsze do dom. ( x2 )
Potem piwko pod chmurką.

Good day.

Czas wymyć napęd, bo trzeszczy niemiłosietnie:P