Wpisy archiwalne w kategorii

35-50km

Dystans całkowity:718.44 km (w terenie 168.00 km; 23.38%)
Czas w ruchu:27:03
Średnia prędkość:26.56 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Suma podjazdów:1436 m
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:39.91 km i 1h 30m
Więcej statystyk

Śnieżna masakra part 11 - kółeczko (zaległe)

Czwartek, 16 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 35-50km, Szosa, Teren
Dawno nie jeżdżone kółeczko przez Gliwice i Szałsze, więc był to dobry pomysł wypad w zimowej scenerii:]
Standardową trasą, bez udziwnień.
Cigaretek pod radiostacją, potem już w strone Szałszy niestety 78-ką, a ruch spory. Na szczęście obyło się bez żadnych incydentów drogowych.
Troszku terenu przejechane w okolicach haudy i za Szałszą, generalnie masakra, mokry śnieg lepił się do wszystkiego. Kilka gleb, na szczeście niegroźnych bo w śnieżek:)
Kolce w tylniej oponie zaczynają się powoli zużywać, przez jeżdżenie po asfalcie:P

Śnieeeeeżeeeeek:D

Niedziela, 28 listopada 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 35-50km, Szosa, Teren
Dzisiaj w końcu można było wyjść coś pokicać:]
Złożyło się na to kilka czynników, m.in. to, że zamiast o 18.30, w domu byłem o 15.40:D
Szybkie wchłonięcie zupy z grzankami i ubieranie, ubieranie ubieranie i kombinowanie jakby tu nie być znowu całym uje.... na plecach i tyłku.
Pomysł może i nie przyszedł sam ( widziałem to jakiś czas temu u któregoś człeka z BS ), ale mój system mocowania jest bardziej zaawansowany:P. Zabawa z butelką po tymbarku, ciach tu i tam, sznurówka w garść i kombinacje, a także wariacje jakby to przyczepić, coby się trzymało:P
Szybko obmyślając system mocowania przeszedłem do czynów i oto za mym siodełkiem pojawił się zimowy "anty-chlapacz" ( w końcu przydało by się kupić jakies konkretne błotniki, ale to może na wiosnę:] ).
Kiernek na często ostatno odwiedzaną Rudę Śl., skręt w teren i zaczęła się zabawa ze śniegiem:D
Na początku powoli, potem jednak już coraz szybciej, bo dawno się po śniegu nie jeździło, ostatni raz chyba coś koło lutego o ile mnie pamięć nie myli.
Przejazd przez krótki odcinek terenu, wbitka na Legnicką, dojazd do Janka, potem znów czmych w las, wyjazd w okolicach Czołgistów, przebitka przez osiedle domków jednorodzinkowatych, i już Piłsudskiego w strone Gliwic, coby zobaczyć jak idą pracę nad udoskonaleniem rynku w sąsiednim mieście.
Prace jak to prace - jakoś idą:]
Powrót przez kraka ( cigaret pauza ) i Chorzowską oraz Wolności na łosiedle celem ogrzania trochę dupska, a przede wszystkim stóp ( jutro zamawiam ochraniacze na buty, bo gdyby nie rozgrzewanie stóp poprzez machanie paluchami podczas jazdy to byłoby kiepsko :P )
Potem już kierunek chołm.
Prędkość dostosowana do warunków panujących zarówno na drogach jak i niedrogach:P, generlanie dość ślisko, pomimo tego iż nie było specjalnie zimno, ledwie poniżej zera..

P.S. Na dniach kupuję wkręty i silikon - bydziemy łopony kolcować :D ( po asfalcie bez lodu jeszcze można jechać, ale w terenie bez kolców jednak się nie obejdzie )
Zatem powstać może krótki, aczkolwiek treściwy tutorial z kolcowania opon:P.

Dróżka:
Biaaaałoooo i do tego ślady stóp:] © MonK


Latarenki:
Latarenki na wygwizdowie © MonK


Jako, iż żadnego botnika się jeszcze nie dorobiłem, to nożyczki i buteleczka w garść ]:->
Tylny błotniak:] © MonK


Antychlapacz2:
Antychlapacz z innego ujęcia:] © MonK

Śmigiem.

Czwartek, 25 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, Teren, 35-50km
W końcu rower.
Pogoda się trochę poprawiła, więc trzeba było to wykorzystać:]
Szybki śmig w stronę Rudy Śląskiej, odbicie w teren na Makoszowy, powrót w okolice centrum przez Legnicką, minięcie Janka, objechanie Górnika, i w strone Bravo. Cigaret pauza i śmig przez zalany i zabłotniały Las Maciejowski do Urzędu SKarbowego zawieźć papiery, następnie na pocztę i do domku.
Temperatura ok, czasami niefajny wiatr.

Nadszedł czas na rozpisanie planu treningowego na przyszły rok ( w końcu chcemy startować w kilku maratonach i zawodach - pora już najwyższa, bo latka lecą:P ), no i przede wszystkim plan na zimke:]

Zalany Las Maciejowski ( przynajmniej można było koła opłukać :D ):
Zalało lasek:P © MonK

"Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę"

Środa, 3 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 35-50km, Szosa, Teren
Wyjście z domu chwilę po 17.30 ( ciemniutko już ).
Najpierw w strone Rudy Śląskiej, potem koło A4-ki przez las i dwustronne stawy lasem ( tu jakieś leśne zwierzę chciało mnie pożreć, więc przycisnąłem i uciekłem:] ) do Legnickiej, Makoszowską w strone Janka, następnie obok Górnika i wbitka na Wolności, i standardowo ostatnio przez bravo ( tu kolejne szmery w ciemnościach i pełna pi..a przez las ), las maciejowski, Plac Teatralny, Monte Casino, Matejki i do domku.


Widoczność całkiem całkiem, niestety zdjęcie tego nie oddaje:
Cieeemnooo © MonK

Terenowy spontan part 2

Czwartek, 14 października 2010 · Komentarze(0)
Dziś znów teren.
Tym razem w kierunku na Park Leśny, potem Makoszowy, Wymysłów, jakimiś tam terenami ( nawet ciekawe ) w strone Wolności i potem przez Zaborze na hałde do Biskupic i powrót Bytomską do centrum i do dom.

Nieuniknione stało się faktem.
Tylnia przerzutka LX'a, która służyła mi prawie 7 lat bez jakichkolwiek problemów, z powodu luzów na wózku i na sprężynie, sama zaczyna przerzucać biegi.
Trzeba zatem kupić coś nowego, może coś eXTRa:D
Nie za ciepło dziś..

Pozdjazd i zjazd ( hałda makoszowska ):
Hauuuuuuuuuda © MonK


I zjazd ścieżynką:
Zjeździk © MonK


Pomieszanie z poplątaniem i jestem za A4-ką:P
Ścieżynka w pobliżu A4-ki © MonK


Los tuneeelikooooos:
Tunelik 2 © MonK


Pogoda straszna, prawie jak w Anglii:
Biskupic city © MonK


Jakiś tam kościółek z zieloną "czapeczką" widziany z hałdy:
Biskupic city © MonK


"A więc żegnaj mi kochana ma, z chwilę wypłyniemy w długi rejs
ile miesięcy Cię nie będę widział nie wiem sam, lecz pamiętać zawsze będę Cię"
Przerzutek © MonK

Terenowy spontan part 1

Wtorek, 12 października 2010 · Komentarze(2)
Dzisiaj od rana nastawiałem się na rower. Miała znowu być ładna pogoda, a tu jeeeeb od rana konkretna mgła, mleko właściwie, które na szczęście z czasem ustapiło. Pakowanie i sru.
Przez centrum w strone Mikul, potem Grzybowice, wjazd na 78-mke i jeb w las i inne drogi polne.
Przebitka do Maciejowa terenami, gdzie za cholere nie mogłem znaleźć przejścia pod DK88, co skończyło się 35-cio minutowym krążeniem po lesie :D. To lubie chyba najbardziej: nie wiem gdzie jade, byle jechać, bo o to własnie chodzi. W końcu się udało i pomknąłem do domku, bo czasu za mało ( kolejne zakupy w praktikerze ).
Spokojna jazda, bez napinki.

Błotko, w które musiałem się wpier...ić :D :
Teren błotnicty © MonK


Mgieła:
Mgiełka © MonK


Laaaasss jesienny:
Lasowo-jesiennowo © MonK


Tego przejścia szukałem z dobre 35min :D ( w końcu skapnęłem się jak lazłem po ów nasypie, że gnojek jest pod moimi stopami:P ) :

Tunelik © MonK

W Gliwicach i w puszczy

Niedziela, 10 października 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj niedziele, a jak niedziela to rower:D

Do Gliwic przez ul. Wolności, pokręcenie się chwilę po centrum i potem bryk w okolice polibudy, i tam wpier....łem się nagle w puszczę. Dosłownie.
Nigdy chyba nie przedzierałem się przez takie gąszcze. Rower na plecy i heja na przód:]. Uciekałem przed ludożernymi pnączami i robakami, chwilka przerwy pod stadionem piasta ( chyba boisko treningowe, bo coś za mało miejsc jak na główne:P ), a potem już przez Sośnicę do kumpla na cigareta ( 50m od jego bloku odkryłem, że mam w łoponie kolca akacjowego ), zalepienie dęteczki i po kebaba na śniadanie :P.
Fotki poniżej.

Nowe brylki i morda ma z wymuszonym uśmiechem "ala Chandler":
Nowe brylki i wymuszony uśmiech:] © MonK


ZZ ( zamazana zieloność ):
Zieloooonooo miiii © MonK


Słupek:
Stoi sobie słup © MonK


Gliwicka puszcza:
"puszcza gliwicka" © MonK


Rzep nigdy nie przyczepia się sam, zawsze woła kolegów:
Fox "dirt-rzep" © MonK


Takie tam na konarze:
extrim:] © MonK


Oskubany do cna:
Piękny konar © MonK


Niestety pod słońce nie widziałem słońca:P :
I kolejne powalone przy kanale © MonK


MonK - Pierwsze wyjście z puszczy:
Przeprawa przez puszcze gliwicką © MonK


Postój przy boisku:
Pod stadionem piasta © MonK


Paaanaaaaaaaa:
Paaanaaaa © MonK


"... a oczy me wciąż nie mogą uwierzyć.. " :
Jerona! Aż tyle? :D © MonK


Good day.

Terenowo, błotnie, zimno.

Niedziela, 5 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 35-50km, Teren
Dzisiaj po wizycie w inter komisie w kato, obi w bytomiu, oraz praktikerze w zabrzu, w końcu można było wyjść na baja pomimo tego, że co chwilę pada, a wszystkie tereny podmokłe.

Celem dzisiaj była czysta zabawa, czerpana z jazdy w terenie gdzie się dało.
Na pierwszy ogień las maciejowski i przebitka do gliwic za bravo. Tam krótka przerwa na bro i cigareta i zapieprzanie po ścieżkach, ścieżynkach, drogach leśnych, które dzisiaj zaoferoway więcej błota, patyków, gałęzi i liści niż chyba przez cały rok.
Jeżdżenie dosłownie gdzie się da, a to hopki, a to kajsik sam nie wiem gdzie, wyjazd przed cmentarze, jazda przy ogrodzeniu i z powrotem na hopki, potem wyjazd na polane i z powrotem za bravo. Cigaret pauza, i powrót lasem maciejowskim do zabrze, z wizytą w Parku Świerczewskiego. Tam pobrykanie również gdzie się da, podjazdy, zjady, jeden zajebisty na którym kiedyś mało łba nie straiciłem, dzisiaj wzięty z konkretną prędkością:D.
Zimno i to konkretnie, całe 9.5 stopnia, na postojach dało się to odczuć, wszechobecna wilgoć dałą o sobie znac zaparowanymi brylami i parowaniem windstopper'a :] najgorsze to zmarznięte stopy, baaaaardzo tego nie lubie:]
Po terenie trzeba było jeszcze rowerek wymyć więc podjechanie na myjke i już do domku.

Trasa za bravo na hopki:
Teren za bravo © MonK


Przebitka słoneczka, dzisiaj naprawdę go brakowało:
Teren za bravo © MonK


Najlepszy kumpel - shadow man:D :
najlepszy friend - shadow man © MonK


Hopka, z której dzisiaj zjeżdżając mało nie zaliczyłem gleby, mokry piasek i zapomniany próg zrobiły swoje:P :
Teren za bravo © MonK


Fajna fotka, zrobiona przypadkowo :
Przypadkowa, fajna fotka © MonK


Dzicz, puszcza itd. :
Ścieżynka terenowa © MonK


Bruuuudaaaaas:
Brudas za bravo2 © MonK


Bruuuudaaaaas 2:
Brudas za bravo3 © MonK


Budowa węzełka:
Budowa węzła między Gliwicami i Zabrzem © MonK


Chmurki złapane w ruchu:
Chmurki na niebie © MonK


Zachodzik również w ruchu:
Zachód słonka © MonK


Maszynka ssąco-ciupciająca budująca drogi:] :
"sprzecik" w lesie Maciejowskim © MonK


I na koniec uciaprany okrutnie, górna połowa ubioru w podobnym stanie:
Uciaprany brudas © MonK

Bieda, że aż piszczy.

Sobota, 21 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj straszna bieda, dosłownie.
Z rana polazłem na mieszkanie przykręcić listwy ( jedne z dwóch ) do podwiszenia sufitu i zrobiłem sobie dwa ziaziu, jedno na prawej dłoni, drugie na lewej ( cięcia praktycznie do mięcha:/ ). Spowodowało to wyjątkowy brak chęci na roweros, toteż dzisiaj jeżdżenie po prostu "przed siebie".
Tereny hałdy zwiedzone dokładnie, potem przebitka na sośnice, a później drogą nr. 78 przez Szałsze i Czekanów do domciu.

Bad day.

Standardowo.

Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 35-50km, Szosa, Trening
Pierwej trochę po mieście, potem standardową trasa: Zabrze-Przyszowice-Gierałtowice-Knurów-Gliwice-Zabrze.
Średnia do dupy, gdyż dzisiaj spędziłem około 6.5h na łażeniu po marketach i szukaniu standardowych produktów, celem podwieszenia sufitów. Wszędzie braki, paranoja:/,a do tego tylni hebel coś mocniej tarł niż wczoraj toteż jechałem znacznie wolniej:/
Gorszy dzień niestety.