Wpisy archiwalne w kategorii

0-35km

Dystans całkowity:1147.87 km (w terenie 188.64 km; 16.43%)
Czas w ruchu:45:42
Średnia prędkość:21.96 km/h
Maksymalna prędkość:75.00 km/h
Suma podjazdów:3246 m
Liczba aktywności:57
Średnio na aktywność:20.14 km i 0h 58m
Więcej statystyk

Śnieżna masakra part 1

Poniedziałek, 29 listopada 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 0-35km, Szosa, Teren
Dzisiaj ciąg dalszy przywyczajania organizmu do jazdy po śniegu, aczklowiek bardzo krótki. Wczoraj wieczorem jak zaczęło sypać, to myślałem że dzisiaj będzie jeszcze pośmigac w terenie spokojnie.
Tuturutu - majtki z drutu:P
Wyjście z domu z zamiarem dojechania do "Osadnika" i tam pokręcenie po okolicznym terenie ( czyli jakieś 60km ).
Mój plan strzelił w łeb, gdyż jak tylko dojechałem i tak już zawalonymi przez śniegową chlape ulicami do Parku Leśnego, oczom mym ukazała się wszechobecna BIEL ( czyli plask w ryj coby uwierzyć :D ).
Wszystko, ale to absolutnie WSZYSTKO białe, zasypane równą bądź i krzywo.
Warstwa śniegu najlepiej widoczna jest na zdjęciach, ale na oko było to jakieś 15-20cm białego puchu.
Po wjechaniu w biały teren, od razu zmiana nastawienia - to nie było jeżdżenie po śniegu, to była walka o przejechanie każdego ( serio serio ) metra w tym co jeszcze nie dawno było lasem, a teraz stało się białością:]
Absolutna masakra, przemasakra ( w pozytywnym znaczeniu tych słów oczywiście :D ), ale niestety aż na taką walkę z żywiołem nie byłem nastawiony, a jeżeli o mnie chodzi to podstawą jest psychika ( jak się "nakręce" to jest miodzio, a jak brakuje motywacji to konkretna kapota i nawet wtedy kondycja nie pomaga.. ).
W lesie jechało się ciężko, 7km/h w porywach na płaskim, a jak było wydeptane troszke przez ludzików to około 15-17km/h. Na asfalcie prędkośc większa, ale niestety nie taka jakbym chciał, chlapa jednak robi swoje i oprócz wyziębienia kończyn dolnych, powoduję również to, iż ludzie za kółkami nie wiedzą gdzie, jak, w którą strone, czy może chodnikiem jechać :/. Generalnie masakra jeżeli chodzi o jazde po ulicach - nie dość ze niebezpiecznie z powodu warunków atmosferycznych to jeszcze te debile jeździć nie umieją. Szkoda gadać.
Coś mi się wydaje że wczorajsze, wspomniane przeze mnie kolcowanie opon na nic się w takim terenie nie zda no chyba, że założe starą tiogę 2.3 DH na tył i dopiero wtedy kolce - to może się uda:P.
Generalnie jeżeli chodzi o jazdę w terenie to może gdyby było to troche uklepane, to jechało by się lepiej, a tak jak się jest pierwszym w lesie to trzeba przecierać "szlaki". W sumie bez tego nie byłoby zabawy:D.
Dzisiejszy dystans i prędkość średnia idealnie odzwierciedlają panujące na drogach i w lasach warunki atmosferyczne:D
Jutro ciąg dalszy rzeźbienia, może uda się dalej zajechać:P.
Na dzień dzisiejszy gleb brak:]

W lesie konkretna ilość śniegu, ledwo dało się jechać:
Leśna droga, nieprzetarta:P © MonK


Faaaajna warstwa na glebie, jakieś 15-20cm w lesie:D :
Przedni kółek:] © MonK


Butek:
Butek, troszku zasypany © MonK


Prawie jak kamuflarz zimowy :P :
Na pierwszy rzut łókiem kół nie widać:D © MonK


Przedni kółek2:
Przedni kółek2 © MonK


A tak wyglądał tylni kółek :D :
Tylne kółko, zasypany również © MonK


Morda ma, wewnętrzenie ucieszona :) :
Mordo Ty moja :D © MonK


Licznikowi też się oberwało :
Licznik również zasypany © MonK


A na koniec kąpiel :
Ale on uradowany, ciepła woda to jest to:D © MonK

Śmig przed szkołą.

Piątek, 26 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-35km, Szosa
Dzisiaj, podobnie jak wczoraj pogoda bardzo ok. Temperaturka znośna, wiatr również, więc decyzja była oczywista - pendalujemy:D
Krótko, ale zawsze coś. Kręcenie po mieście tu i uwdzie.
Miałem jechać do szkoły dzisiaj rowerkiem, ale jeszcze spodnie zimowe nie przyszły, a po zapadnięciu zmroku temperaturka spada poniżej zera, więc wole nie ryzykować z odmrożeniem rodzinnych klejnotów, a warstwy zaczynają mnie drażnić:P
Oooooo, 5 koła ebło heh.

Krótki szpil.

Poniedziałek, 15 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-35km, Szosa, Teren
Szybki szpil przy okolicznych torach, następnie w strone Zamekczu Leśnego, przez las Maciejowski na cigareta i do domu.

Ciufcia:
Ciufia © MonK

Myjkowo.

Środa, 10 listopada 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 0-35km, Serwis, Szosa
Dzisiaj mycie, bo brudas z niego już straszny.
Najpierw bankomat, potem do rowerowego celem zakupienia gęstszego smaru bo mie się skończył, następnie na myjkę i do domu umyć dokładnie napęd.

Czyścioch:
Czyścioszek:D © MonK


Smarowanko:
Łożyska © MonK

Przed-obiadowo.

Poniedziałek, 1 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-35km, Szosa, Teren
Szybkie wyjście, coby dojechać przez rodzicielami na cmentarz, zapalić świeczke ( sztuk 2 ), potem szukanie jakiegoś otwartego sklepu celem zakupienia wyrobu tytoniowego - poniosło mnie aż na bp przed forum w gliwicach:]. Następnie przez las zwany maciejowskim i do domku, bo obiados czekał.

Taki sobie kratek:
Kratek © MonK


Oshee Witamin H2O - polecam o smaku jabłka:D :
"Oshee witamin H2O © MonK

Mix terenowo-asfaltowy

Niedziela, 24 października 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 0-35km, Szosa, Teren
Dzisiaj miałem jechać znów na DSD celem odwiedzenia jednego miesca, o którym wczoraj zapomniałem ( red rock - ostatni raz byłem tam jakieś 3 lata temu ). Plany moje zostały jednak zweryfikowane otaczającą miasto aurą, a brak chęci do pedałowania podczas deszczu, który miał spaść około 18.00 sprawiły, iż wybrałem na dzisiaj krótszy wariant jeżdżenia.
Z domku w strone parku leśnego obok stadionu górnika ( dzisiaj znowu jakiś mecz więc ludzi w 3 i trochę ), tam pedałowanie ścieżynkami tam i z powrotem, przebitka przez tory i w kierunku małej hałdy, na której nie było mnie od ponad miesiąca. Następnie podjazd na jej "większą siostrę" i potem już w strone makoszowych celem odnalezienia kolejnej hałdy. Zostałą ona odnaleziona, więc cel na dzisiaj osiągnięty:P.
Następnie chwilka przerwy, podczas której towarzyszył mi osobnik płci alkoholowej, trunek procentowy zwany przez tubylców "piwem" marki żubr.
Spożycie i powrót przez legnicką, 3-go maja. Po drodze zostałem otrąbiony przez jak się okazało znajomych, którzy wracali ze ścinką i jechali zawieźć owe drewno do kumpla. Podkręciłem tempo i dojechałem tak samo jak oni.
Chwila pogawędki i do domu.





"Olbrzymek" też czasami musi :P "
Maszka? © MonK


:) :
"olbrzymek' na hauuuudzie © MonK


Korytko vel. ściek?
Korytko? © MonK


Chyba się polubili :D :
"Dżubrdobry" © MonK

Testowo, terenowo, biznesowo.

Piątek, 22 października 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-35km, Szosa, Teren, Test
Ostatnio pisałem, że tylnia przerzutka LX'a padła, więc kupiłem coś nowego i nie jest to nic eXTRa, tylko wręcz przeciwnie. Zakupiłem Kupę X9, no i manetkęe ( nie było innego wyjścia :P ), również Kupę X9.
Dzisiaj zamontowane, wyregulowane więc trzeba było sprawdzić jak to cudo funkcjonuje.

Pierwsze wrażenia? Shitmano się chowa:D
Sram X9 działa mega zajebiście, biegi wchodzą jak i schodzą wyśmienicie, praktycznie nie słychać pracy przerzutki co mnie bardzo cieszy:]
Zarówno na szosie, jak i w terenie zmiany biegów nie odbywały się po prostu cudnie.
Jedynym minusem jakim myślałem, że będzie mieć manetka, to troszkę inny system zmian, a dokładnie zrzucania biegów.
W starej manetce LX'a biegi zrzucało się naciskając palcem wskazujacym na dźwigienkę i było to chyba najlepsze rozwiązanie dla użytkownika. W Kupie wymyślono, iż zmiana biegów ( zrzucanie na niższe ) odbywać się będzie za pomocą dźwigienki, działającej dokłądnie tak samo jak dźwigienka, która wrzuca biegi w górę, a mianowicie również trzeba ją "machnąć" kciukiem do góry.
W praktyce okazało się jednak, że to wcale nie jest minus, ale też nie jest to plus tej manetki. Osobiście wolałbym, żeby działała identycznie jak manetka LX'a, ale ni dy rydy:P Kwestia przyzwyczajenia i tyle.

Najpierw z domku w strone Parku Leśnego, celem przetestowania nowości technologicznych. Przebitka przez tory i w strone hauuuuudy. Tam podjazdy i zjazdy, czyli wcześniej wspomniane testowanie. Wiało dzisiaj niemiłosiernie, a na szczycie hałdy, prawie mnie zwiało ( wiatr około 36-40km/h ).
Potem przebitka na Legnicką, następnie Makoszowska i dojazd do 3-go Maja, wcześniej robiąc kółeczko dookoła stawu obok Janka - przyjemna miejscówka, szkoda tylko, że obok drogi:P.
Potem do Parku Świerczewskiego ( tam okazało się, że "leśni robotnicy" ) szykują się chyba do zrobienia chodznika w lesie, albo drogi rowerowej, sam nie wiem. Ale dziwnie w każdym razie wygląda krawężnik pośrodku lasu:P.
Następnie przez działki na Wolności, podskoczenie na pocztę, do urzędy skarbowego i do domku.


Nowy przerzutek i manetek:
Przerzutek i manetek © MonK


Stawik:
Stawik makoszowski © MonK


Terenik:
Podjeżdzik © MonK


Stawik, ujęcie 2:
Stawik makoszowski 2 © MonK


Widocek heeeeej:
Widocek © MonK


Kamyczek ze złotkiem?:D :
Kamol © MonK


Zonk:
Back to the future? © MonK


Przyjemna ścieżynka:
Leśny dróżek © MonK


Staw obok Janka:
Stawik "Jankowski" © MonK


Wspomniany wcześniej krawężnik:

Chodniczek? © MonK


Good day.

"Terenowy" spontan part 3

Środa, 20 października 2010 · Komentarze(0)
Miał byc jakiś teren, ale się drogi poplątały i wyszło jak wyszło. Prawie sam alfalt, dlatego też kilometrów terenowych nie wpisuję, bo było tego tyle co nic.
Z centrum na Biskupice, potem w strone os. Młodego Górnika nad "Bat Pond", i potem już Kopalnianą w strone Ofiar Katynia, przelecenie przez mikule w strone centrum, tam krótki odpoczynek i "podziwianie" pseudo haudy w centrym miasta i do domu przez Wolności, 3-go Maja i Matejki.

"Bat pond" - dawno mnie tam nie było:
"Bat Pond" © MonK


"Bat Pond" :
"Bat Pond" © MonK


Rozjeb w centrum:
pseudo hauda © MonK


Rozjeb w centrum 2:
pseudo hauda © MonK


Rozjeb w centrum 3:
pseudo hauda © MonK

Wieczorny teścik nowych brylek.

Poniedziałek, 11 października 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-35km, Szosa, Test
W sobote przyszły nowe brylki i musiałem sprawdzić, czy naprawdę są nieparujące.
Jak na razie na te niecałe 15km, nic nie zaparowało, a widoczność doskonała. Wydaje mi się, że nawet trochę korygują:P
Zimno, całe 6 stopni jak nie mniej, a przy jeździe jeszcze zimniej. Windstopper się spisuje po raz kolejny:]

nowe brylki © MonK