"Śnieżna masakra" part 8 - totalna odwilż

Środa, 8 grudnia 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 0-35km, Szosa
Odwilży ciąg dalszy. Temperatura podskoczyła co prawda do 3.5 st. C na plusie, ale przez wszechobecną wodę z topnienia śniegów, oraz chlapę na drogach, aż się nie chce wychodzić z domu. Na rower to co innego :D
Ubrany znacznie lżej niż przy -10 st. C, wygramoliłem się z domu z rowerosem ( napędzik wczoraj wypucowałem :) ).
Najpierw musiałem jechać znowu do Rudy Śląskiej zawieźć i odebrać papiery, a potem do Urzędu Skarbowego tyż w Rudo Śluncko:]
Tak więc z Pionierów wyjazd na Kokota i jaha w długa. Dojechałem do 1-go Maja i w dóóóóół, ale bez przesady, bo jednak trochę ślisko ( opony z kolcami odstawiłem, i zawitały bez-kolczaste ).
Szybko do urzędu i powrót do domu przez Korczoka, kawałek Wolności. Pokręciłem chwilę po mieście objeżdżając łosiedle - i tak byłem cały przemoczony, więc co za różnica:] - i kierunek dom.

Komentarze (2)

hehehehe na razie nie, za ciepło na dwie pary rękawiczek:]

MonK 18:03 środa, 8 grudnia 2010

Czyli już nie zakładasz rękawic mamy z kwiatkiem ;p

kkkrajek18-remov 16:41 środa, 8 grudnia 2010
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!