Śnieżna masakra part 7 - jakby odwilż
Poniedziałek, 6 grudnia 2010
· Komentarze(0)
Dzisiaj musiałem jechać z papierami do Rudy Śląskiej więc pomimo tego, ze na dworze odwilż, wsiadłem na koło.
Na drogach chlaaaaapa, blee, mokrość, wszędzie mokrość:/
Wracając z Rudy z zamiast jechać do domku zrobiłem jeszcze kółeczko na kraka w Gliwiach i z powrotem. Nie zatrzymywałem się nawet na cigareta, bo gdybym zsiadł na rowerka to pewnie by mnie z zimna wytrzepało nieźle - caaaały mokry:/
Średnia nawet ok, trochę cisnąłem, coby się ogrzać w domku:]
Na drogach chlaaaaapa, blee, mokrość, wszędzie mokrość:/
Wracając z Rudy z zamiast jechać do domku zrobiłem jeszcze kółeczko na kraka w Gliwiach i z powrotem. Nie zatrzymywałem się nawet na cigareta, bo gdybym zsiadł na rowerka to pewnie by mnie z zimna wytrzepało nieźle - caaaały mokry:/
Średnia nawet ok, trochę cisnąłem, coby się ogrzać w domku:]