Śnieżna masakra part 5
Sobota, 4 grudnia 2010
· Komentarze(0)
Wyjście z domku dopiero o 19.00 - wcześniej nie mogłem się zebrać, a szkoda bo pogoda była jak najbardziej odpowiednia i może dystans byłby większy.
Dzisiaj postanowiłem zrobić sobie kółeczko na kraka w Gliwicach i z powrote czyli trasę, którą nie jechałem chyba od sierpnia.
Dla odmiany dzisiaj zamiast jazdy chodnikami, jazda asfatem i musze przyznać, iż był to strzał w przysłowiową "dziesiątkę€". Od wczoraj nie sypało śniegiem, więc drogi w dobrym stanie, tylko przy krawędziach chlapa, ciapa i w ogóle ble, w która dwa razy zostałem przez przejeżdżające auta niestety zepchnięty, a raz nawet musiałem się zatrzymać, bo zrobiło się groźnie:/
Do kraka średnia - i tu się konkretnie zdziwiłem, bo ponad 26km/h, za to od kraka do domu średnia spadła, bo stwierdziłem, że nie ma co się napinać i od zajezdni jechałem chodnikami, bo jednak kierowcom odwaliła kita jak śnieg nie pada więc myślą, że jest sucho i mogą popier....ć nie zważając na cokolwiek, ani kogokolwiek..
Cigaret pauza pod domitem i do domku na herbatkę.
Temperaturka -10.0 st. C podczas jazdy, na postoju spadła do -9.4 st. C :], ale jechało się nawet przyjemnie, oprócz tego "sopla" na ryju, który wybienie mnie wkurzał, jednak gdyby nie mój "brodacz" to by mnie nieźle wypizgało, dlatego też, maskę odkładam na temperaturę od -12.5 do ... :)
Dziękuję sobie dzisiaj, że lat temu x zakupiłem tego "laćka" :)

Św. Mikołaj, ekhm św. MonK :] :

Na kraku już choinka:

Pod Domitem:

Dzieciarnia jużnie chadza na boisko, bo raz za zimno, dwa nie ma im kto tego odśnieżyć:P
Dzisiaj postanowiłem zrobić sobie kółeczko na kraka w Gliwicach i z powrote czyli trasę, którą nie jechałem chyba od sierpnia.
Dla odmiany dzisiaj zamiast jazdy chodnikami, jazda asfatem i musze przyznać, iż był to strzał w przysłowiową "dziesiątkę€". Od wczoraj nie sypało śniegiem, więc drogi w dobrym stanie, tylko przy krawędziach chlapa, ciapa i w ogóle ble, w która dwa razy zostałem przez przejeżdżające auta niestety zepchnięty, a raz nawet musiałem się zatrzymać, bo zrobiło się groźnie:/
Do kraka średnia - i tu się konkretnie zdziwiłem, bo ponad 26km/h, za to od kraka do domu średnia spadła, bo stwierdziłem, że nie ma co się napinać i od zajezdni jechałem chodnikami, bo jednak kierowcom odwaliła kita jak śnieg nie pada więc myślą, że jest sucho i mogą popier....ć nie zważając na cokolwiek, ani kogokolwiek..
Cigaret pauza pod domitem i do domku na herbatkę.
Temperaturka -10.0 st. C podczas jazdy, na postoju spadła do -9.4 st. C :], ale jechało się nawet przyjemnie, oprócz tego "sopla" na ryju, który wybienie mnie wkurzał, jednak gdyby nie mój "brodacz" to by mnie nieźle wypizgało, dlatego też, maskę odkładam na temperaturę od -12.5 do ... :)
Dziękuję sobie dzisiaj, że lat temu x zakupiłem tego "laćka" :)

Oponka dawała dzisiaj rade na asfalcie© MonK
Św. Mikołaj, ekhm św. MonK :] :

Św. Mikołaj w mojej wersji :)© MonK
Na kraku już choinka:

Choinka na Pl. Krakowskim w Gliwicach© MonK
Pod Domitem:

"... bunkrów nie ma.." a jedak są:P© MonK
Dzieciarnia jużnie chadza na boisko, bo raz za zimno, dwa nie ma im kto tego odśnieżyć:P

Zasypane boisko pod DMiT w Zabrzu© MonK