Oranie w terenie --> Planetarium

Piątek, 5 listopada 2010 · Komentarze(0)
Jako, iż wczoraj dzień przerwy, to dzisiaj postanowiłem pojeździć po mniej znanym terenie ( czyt. oranie okolic Katowic :D )
Szybki rzut oka na bikemap'e, ustalenie trasy i cel na dziś: Planetarium w Parku Chorzowski, dojazd terenem:].
Śmig w strone Rudy Śląskiej, tam odbicie z Halembskiej na Śmiłowicką i zaczął się terenik.
Chwilę później się pogubiłem ( nie wziąłem mapy :P ) i brnąłem przez jakieś pole szukając ścieżynki ( przy okazji gubiąc okulary nie wiem jakim cudem :| - zapewne znajdą się tacy, którzy pomyślą : "co za ci..l!" :] - polecam w takim razie przejść się przez pole, gdzię nóżki zapadają się w piachu, nastepnie w błocie za kostkę, a później przedzierać się przez chaszcze:] ).
Po odnalezieniu dróżki leśnej ( konstultacja z 2-ma Panami, którzy akurat wygładzali wcześniej wysypany żużel ), nie pojechałem zaplanowaną przez siebie trasą, gdyż jak się okazało hałdę w okolicach Starych Panewników już minałem:P. Po chwili napotkałem rowerzystę ( Pan około 45 lat, pedałował w stronę przeciwną niż ja, zagadałem i mniej więcej wytłumaczył gdzie jestem ). Najpierw pojechałem, tak jak mi "nakazano" do linii lasu, potem już po swojemu, inna drogą leśną wróciłem właściwie w okolice hałdy, której w końcu tak czy siak nie znalazłem, bryknąłem kajsik w las, i nagle zjechałem w dolinkę z rzeką. Świetne widoczki ( zdjęcie poniżej ), aczkolwiek nie za bardzo można było jechać na rowerze - to konary, to konkretny piach. W końcy udało mi się znaleźć obalone drzewko, po którym mogłem spokojnie przejść z rowerem na plecach, coby znaleźć jakąś normlaną drogę, prowadząco ku cywilizacji. W sumie się udało, dojechałem po konkretny podjeździe wiodącym po niefajnych kamieniach w okolice A4-ki i tu nagle: JEEEEBB! Zola:D Wszystko przez patyczek, a właściwie mały konar, którego nie zauważyłem pod listkami skręcając. Skorzystałem z okazji i jak już leżałem to odpocząłem chwilkę, i zabrałem się w strone jak się okazało Salonu Porsche:]. Przejazd obok i już na Bocheńśkiego w dóóóóóół, uzupełnienie płynów na stacji i w stronę parku. Dojazd do Planetarium, posilenie się i wlanie do bukłaka czegoś z kopem ( czyt. Oshee koloru niebieskiego:] ). Zebranie się i bziuum w drogę powrotną, trasą ze szkoły, gdyż lampków nie wziąłem przednich, a powoli zaczynało się ściemniać:/. Przejazd przez Chorzowską, Zabrzańską, Wolności, cigarecik pod fontanną na Pstrowskim i dom.
Strasznie dzisiaj wiało. Momentami około 30-35km/h ...

Very Good day.

Przybliżona trasa i fotencję poniżej.




Stawik w "Straconej Wiosce":
Stawik © MonK


Poooooleeee:
Wspomniane pole © MonK


Żuczek:
Żuczek © MonK


Rzeczka w dolince:
Rzeczka w dolince © MonK


Rzeczka w dolince2:
Dolinka © MonK


Podejście z rowerem na plecach:] :
Z buta:] © MonK


Trzeba było się trochę namęczyć, coby w wodzie nie wylądować:P :
Przeprawa przez rzeczke © MonK


Ładna dróżka:
Ścieżynka © MonK


"Drogowskaz" :P :
I kajsik tu jechać? © MonK


Gleeeebaaaa:
Gleeeeaaaa © MonK


Schodki:
Schodki i ... © MonK



Cel osiągnięty :) :
Planetarium - cel osiągnięty :D © MonK

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!