Na zajęcia:]
Sobota, 30 października 2010
· Komentarze(3)
Kategoria 50-75km, Szosa, Teren, Uczelniano
Jako, że dzisiaj miałem zajęcia na 8.00 rano, a pogoda miała być ( i była! :D ) jak najbardziej na rowerek odpowiednia, pobudka o 5.30 rano:].
Wyjechałem o 6.45 ( zakładając ewentualny poślizg czasowy ).
Na dworze ziiiimnoooo. Podczas jazdy -2.7 stopnia, dobrze ze pod kaskiem znalazła się czapeczka, a na szyi szalik.
Standardową trasą do szkoły, czyli: Ruda Śląska, lasy Panewnickie oraz Ligota.
W lesie oczywiście się pogubiłem, ale tylko na chwile, żeby za sekund 300 znaleźć właściwą drogą - pozmieniali cosik i mi się rypły drogi, które aktualnie wyglądają prawie identycznie, oba zjazdy w las są baaardzo podobne. W lesie pizgało jeszcze bardziej bo -3,7 stopnia ( tyle odnotował mój pokładowy termometr ). Wszystko zaszronione, ziemia pozamarzana.
Zajęcia sobie minęły i trzeba było wracać na łobiada. Temperatura wyraźnie podskoczyła i o godzinie 13.00 wynosiła ponad 20 stopni na słońcu w bezwietrznym miejscu:D. Powrót również standardową trasą przez centrum Katowic, śmigiem przez teren SCC, który jak wiadomo nie sprzyja rowerzystom:/ ( znak i zakaz poruszania sie po terenie SCC to po prostu paranoja ). Potem już okolice WPKiW, przejechanie przez "centrum" parku, chwila na fotki przed Stadionem Śląskim, "się buduje" i wyskoczenie na trase do Zabrza. Tutu turu i jestem w domu.
Goood day.
Stadion Śląski1:

Stadion Śląski2:
Wyjechałem o 6.45 ( zakładając ewentualny poślizg czasowy ).
Na dworze ziiiimnoooo. Podczas jazdy -2.7 stopnia, dobrze ze pod kaskiem znalazła się czapeczka, a na szyi szalik.
Standardową trasą do szkoły, czyli: Ruda Śląska, lasy Panewnickie oraz Ligota.
W lesie oczywiście się pogubiłem, ale tylko na chwile, żeby za sekund 300 znaleźć właściwą drogą - pozmieniali cosik i mi się rypły drogi, które aktualnie wyglądają prawie identycznie, oba zjazdy w las są baaardzo podobne. W lesie pizgało jeszcze bardziej bo -3,7 stopnia ( tyle odnotował mój pokładowy termometr ). Wszystko zaszronione, ziemia pozamarzana.
Zajęcia sobie minęły i trzeba było wracać na łobiada. Temperatura wyraźnie podskoczyła i o godzinie 13.00 wynosiła ponad 20 stopni na słońcu w bezwietrznym miejscu:D. Powrót również standardową trasą przez centrum Katowic, śmigiem przez teren SCC, który jak wiadomo nie sprzyja rowerzystom:/ ( znak i zakaz poruszania sie po terenie SCC to po prostu paranoja ). Potem już okolice WPKiW, przejechanie przez "centrum" parku, chwila na fotki przed Stadionem Śląskim, "się buduje" i wyskoczenie na trase do Zabrza. Tutu turu i jestem w domu.
Goood day.
Stadion Śląski1:

Stadio śląski© MonK
Stadion Śląski2:

Stadion śląski© MonK