Łiiii trelemorele.
Środa, 11 sierpnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 100-125km, Szosa/teren, Trening
Dzisiaj z rana musiałem zawieźć autko do warsztatu celem wymiany przedniego zawieszenia, więc rower do auta i w drogę. Jako, iż było to na ul. Daszyńskiego w Gliwicach, to do domku już na rowerze na śniadanie.
Potem ( ostatnio stała trasa ): Zabrze ( hałda )- przez sośnice do Gliwic, myknięcie obok palmiarni i cigaret pauza pod radiostacją gliwicką, powró przez Szałsze terenem. Takich "pętelek" było dzisiaj sztuk dwie.
Jak zaczęło się ściemniaćto jeszcze na fajka za bravo i do dom.
Pedałowanie bez napinania się, "na lajcie" jak to się mówi.
Good day.
Potem ( ostatnio stała trasa ): Zabrze ( hałda )- przez sośnice do Gliwic, myknięcie obok palmiarni i cigaret pauza pod radiostacją gliwicką, powró przez Szałsze terenem. Takich "pętelek" było dzisiaj sztuk dwie.
Jak zaczęło się ściemniaćto jeszcze na fajka za bravo i do dom.
Pedałowanie bez napinania się, "na lajcie" jak to się mówi.
Good day.