Śnieżna masakra part 2

Wtorek, 30 listopada 2010 · Komentarze(4)
Kategoria Szosa, 0-35km
Dzisiaj wyjście znacznie później, bo dokładnie o godzinie 19.00, powrót około 21.46:]
Cały dzień temperatura na minusie w okolicach od -5 do -7 st. C. O 19.00 było już -7.9 :D
Czapka na głowę, szalik na gębę ( niestety paczka z zimowymi ciuchami jeszcze nie dotarła, ale to kwesia jeszcze max. dwóch dni :P ) i wyłoniłem się po ciemnoku na zaśnieżone i zlodowaciałe ulice tego "przepięknego' miasta.
Kierunek łosiedle, celem ogrzania się herbatą, następnie w strone Platana -> ul. Wolności -> Monte Casino -> 3-go Maja -> Makoszowska -> przejazd nowym ( w sumie już nie taki nowy ) odcinkiem do ronda pod Simply Market ( cigaret pauza ) -> Matejki -> przejazd przez Zawiszy Czarnego -> Piłsudskiego i potem już w kierunku "za bravo", zobaczyć jak tam wygląda po intensywnych opadach śniegu. Zasypane ładnie, w miarę równo:P, śnieżek już troszku ubity więc i lepiej się nieco jedzie. Powrót do domu standardową trasą przez Chorzowską i Wolności.
Dzisiaj, pomimo tego iż nie było za ciepło ( na postoju -8.1, a podczas jazdy -8.7 st. C - licznk ledwo co dawał radę:/ ) to praktycznie nie zmarzłem w ogóle. Dwie pary rękawiczek zrobiły swoje i łapki pozostły ciepłe, a w stopy jakimś dziwnym trafem również nie było za zimno, wręcz idealnie.
Drogi troche pozamarzały i na zakrętach asekuracyjne wypinanie to prawej, to lewej stopy tak na wszelki wypadek.
Kolców jeszcze nie ma:p
Co do kolcowania, to dzisiaj przykręciłem na przednią starą i zmachaną już oponke ( Kenda 26x1.95 ) kolczyki, na jutro pozostało tylko zalepienie od wewnątrz silikonem, coby mi dęteczka nie strzeliła ( ewentualnie zrobienia na każdym z wkrętów łatki ze starej dętki - wyjdzie w praniu, a właściwie przy silikonowaniu :] ). Jutro ciąg dalszy kolcowania, została jeszcze tylnia oponka, więc mam nadzieje, że hmm najpóźnej w czwartek wrzucę tutoriala z tegoż właśnie kolcowania, a nóż widelec komuś się przyda.


Ciągłe "doskonalenie" nowego ronda przy ul. Matejki:
Przy nowym rondzie na Matejki © MonK


Za "Zameczkiem Leśnym":
Za bravo już też biało, ślisko i trzeszcząco:P © MonK


Tak się właśnie jeździ w zimie :D :
Tak się właśnie jeździ po śniegu :] © MonK

Komentarze (4)

krajek
Ja na razie nie narzekam:P Pod tymi ze zdjęcia mam takie bawełniane, gruuubo za nadgarstek, z kwiatkiem po środku - podwędziłem mamie :P

MonK 20:27 środa, 1 grudnia 2010

ja założyłem wczoraj takie wełniane ciepłe rekawice i na to jesienne rekawice typowo rowerowe, ale po niecałej godzinie nie czułem że mam palce xD. Dziś byłem w sklepie i zainwestowałem rękawice snowboardowe ;p;p

kkkrajek18-remov 18:11 środa, 1 grudnia 2010

Tak jak napisałem, miałem 2 pary rękawiczek :P
Czy wyczyn to nie mnie oceniać, aczkolwiek wczoraj jeździło mi się wybitnie dobrze jak na takie warnki.
Pozdrawiam również.

MonK 14:44 środa, 1 grudnia 2010

w takiej temp. 25 km. to naprawdę wielki wyczyn :) palce w takich rekawicach nie marzły ?
Pozdrawiam

kkkrajek18-remov 13:00 środa, 1 grudnia 2010
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!